Czy pandemia przekształci aplikacje do szkół średnich w Chicago, które charakteryzują się wysokim poziomem stresu?
Mila Koumpilova, Chalkbeat Chicago – 14 kwietnia, 17:14 CDT
Czy pandemia przekształci bardzo stresujące aplikacje do szkół średnich w Chicago? został pierwotnie opublikowany przez Chalkbeat, niedochodową organizację informacyjną zajmującą się edukacją publiczną. Zapisz się do ich biuletynów tutaj: ckbe.at/newsletter
Syn Maile Solis chce podążyć za starszą siostrą do Lane Tech College Prep, jednej z chicagowskich szkół średnich w północno-zachodniej części Chicago. Po drugiej stronie miasta, na Dalekim Południu, córka Orzelli Denton marzy o tym, by dostać się do jednego z okręgowych programów artystycznych.
Ale oboje rodzice z niepokojem monitorują oceny – i przygotowują się na proces rekrutacji do szkoły średniej, który został poważnie zakłócony przez pandemię.
Kryzys związany z COVID-19 zwiększył presję i niepewność w procesie, który już był wyczerpujący i stresujący dla wielu rodzin. Wstrząsy zmusiły dystrykt do tymczasowych zmian – od organizowania wirtualnych domów otwartych po umożliwienie uczniom wyboru ostatnich wyników testów – ale niektóre rodziny i adwokaci martwią się, jak rytuał o wysoką stawkę może wyglądać w przyszłym roku i później w obliczu akademickiego kryzysu związanego z pandemią opad. Twierdzą, że kryzys, który pogłębił dysproporcje akademickie, powinien skłonić dystrykt do ponownego przemyślenia procesu, w wyniku którego czarnoskórzy i latynoscy studenci oraz osoby ze specjalnymi potrzebami są niedostatecznie reprezentowane w niektórych z najbardziej pożądanych programów w mieście.
„Byłby to świetny moment, aby wprowadzić współczujące zmiany w procesie i naprawdę wziąć pod uwagę najbardziej potrzebujących uczniów” – powiedziała Mary Fahey Hughes, łącznik rodziców ds. wymagania dotyczące ocen i wyników testów.
W całym kraju pandemia i rozliczenie rasowe zintensyfikowały debatę na temat tego, w jaki sposób selektywne szkoły średnie decydują o tym, kto dostanie się do szkoły. W Bostonie przegląd procesu składania wniosków do miejskich szkół egzaminacyjnych wywołał protesty i zakończył się pozwem rodziców.
W Chicago dystrykt przygotowuje się do opublikowania decyzji o przyjęciu na następną jesień pod koniec miesiąca, wraz z danymi, które pokażą, czy dystrykt doświadczył spadku liczby podań do szkół średnich, o czym informowały inne dystrykty. Zapytani o zmiany, które może rozważać dystrykt, urzędnicy na razie odmówili komentarza. W ramach szerszej inicjatywy mającej na celu poprawę doświadczenia w szkole średniej, okręg powiedział na początku tego roku, że przeznaczy około 151 TP3 T miejsc w liceach z selektywnym zapisem dla uczniów ze specjalnymi potrzebami, gdzie obecnie stanowią oni tylko 61 TP3 T ogółu uczniów.
Jakiś postęp, droga do celu
Proces składania wniosków do szkoły średniej jest uważany za kamień milowy dla uczniów z Chicago. Każdego roku ponad 25 000 ósmoklasistów korzysta z uniwersalnej platformy zgłoszeniowej dystryktu, chociaż wszyscy uczniowie mają zagwarantowane miejsce w okolicznych szkołach średnich. Burmistrz Lori Lightfoot i przywódcy dystryktu powiedzieli, że priorytetem jest uatrakcyjnienie opcji w pobliżu domu. Jednak historyczne dezinwestycje i straty w rekrutacji w niektórych szkołach nadal skłaniają rodziny do szukania kampusów ze specjalistycznymi programami i bardziej solidnymi listami kursów poza granicami sąsiedztwa.
Dystrykt uruchomił GoCPS cztery lata temu w celu usprawnienia uciążliwego wcześniejszego procesu. Platforma pomogła zmniejszyć liczbę ósmoklasistów, którzy zostali pozostawieni bez żadnych ofert, podczas gdy niektórzy rówieśnicy czekali na wielokrotne akceptacje aż do lata.
Chicago wykorzystuje oceny z siódmej klasy i wyniki testów MAP NWEA przy przyjęciach na specjalistyczne programy, z oddzielnym egzaminem dla uczniów starających się o przyjęcie do 11 szkół w mieście. Dzielnica bierze również pod uwagę sąsiedztwo studentów, starając się zwiększyć reprezentację studentów z części miasta o niskich dochodach.
W zeszłym roku około 15% uczniów, którzy złożyli podania do liceów z selektywnym zapisem, otrzymało pierwszy wybór, a tylko ponad połowa kandydatów do wszystkich programów GoCPS uzyskała pierwszy wybór. Około 80% wylądowało w jednym z trzech najlepszych wyborów, zgodnie z danymi dystryktu.
„Istnieje wiele rzeczy, które system GoCPS dodał w celu promowania równości” — powiedziała Kate Phillippo, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Loyola i autorka książki o przyjęciach do szkół średnich w mieście. „Ale do tego jeszcze długa droga”.
Zeszły rok wymusił zmiany w tym procesie: Zeszłej wiosny zamknięte kampusy dystryktu nie przeprowadziły testu MAP, więc ósmoklasiści zamiast tego mogli wybrać najwyższy z trzech poprzednich wyników. Uznając bariery w dostępie do nauki zdalnej, okręg wykorzystał również końcowe oceny ucznia za rok — lub średnią ocen z pierwszego i drugiego kwartału. Nie wziął pod uwagę obecności i przesunął termin składania wniosków na początek stycznia. Zaoferował uczniom szereg terminów, w których mogą przystąpić do egzaminu wstępnego, mimo że niektóre rodziny i nauczyciele ostro skrytykowali decyzję o przeprowadzeniu tego testu osobiście podczas gwałtownego wzrostu liczby przypadków COVID-19 zeszłej zimy.
Phillippo powiedziała, że od dawna opowiada się za wirtualnymi domami otwartymi i przesłuchaniami, które mogą wprowadzać rodziny do programów w nieznanych dzielnicach, usuwając jednocześnie transport, opiekę nad dziećmi i inne przeszkody w uczestnictwie. Zapewnienie uczniom więcej czasu na zbadanie szkół i wypełnienie wniosków tej zimy było „humanitarną rzeczą do zrobienia, biorąc pod uwagę wiele powiązanych ze sobą kryzysów” – powiedziała.
Wybór wyników testów dodał miarę elastyczności. Ale uczniowie musieli iść z wynikami, o których nie wiedzieli, że skończą z wysoką stawką, kiedy przystępowali do tych testów - w niektórych przypadkach, gdy byli szóstoklasistami.
Yolanda Luna-Mroz, dyrektor ds. programów w High Jump, organizacji non-profit, która pomaga uczniom o niskich dochodach w składaniu wniosków do szkół średnich, powiedziała bez wątpienia, że pandemia sprawiła, że proces ten stał się bardziej stresujący dla rodzin. Podejrzewa, że w dystrykcie nastąpi wyraźny spadek liczby wniosków, a niektórym uczniom trudniej będzie uzyskać dostęp do konkurencyjnych programów. Powiedziała, że rodziny, które nie mają wiedzy technologicznej potrzebnej do składania wniosków online, zwykle mogą wejść do budynku szkoły i uzyskać pomoc. W poprzednich latach High Jump organizował sesje grupowe w celu rozwiązywania problemów i odpowiadania na pytania.
W tym roku organizacja zaoferowała rodzinom więcej niż zwykle indywidualne wsparcie uczniów, obciążając swoje możliwości jak nigdy dotąd. Zeszłej jesieni organizacja non-profit gościła urzędników okręgu podczas wirtualnej sesji informacyjnej, którą zarejestrowała i wypromowała w języku angielskim i hiszpańskim, aby wyjaśnić proces i tegoroczne zmiany. Luna-Mroz powiedziała również, że ma nadzieję, że wirtualne wydarzenia, które poprawią dostęp dla niektórych rodzin, zostaną.
„W pewnym sensie, zmuszając szkoły do dostosowania się i dostosowania, nastąpił pewien postęp” – powiedziała.
Dużo zamieszania
Rodziny siódmoklasistów już przygotowują się na to, jak może wyglądać proces składania wniosków do szkoły średniej w przyszłym roku.
Syn Solisa w Taft Academic Center spędził siódmą klasę w nowej szkole, w której jeszcze nie postawił stopy ani nie poznał osobiście swoich nauczycieli. (Budynki ośrodków akademickich pozostały zamknięte, nawet gdy inne gimnazja zostały ponownie otwarte w marcu). Szkoła powiedziała rodzinom tej wiosny, że dystrykt prawdopodobnie przeprowadzi test MAP w maju, ale bez ostatnich danych z testów szkoły prawdopodobnie nie będą w stanie pomóc przygotowywać się do niej, tak jak niektórzy czynili to w poprzednich latach. Solis i inni rodzice zapisali się na prywatny program przygotowujący do testu — tylko po to, by niedawno usłyszeć ze szkoły, że dystrykt może nie przeprowadzić testu tej wiosny.
„Jest po prostu dużo zamieszania i brak komunikacji ze strony CPS – ani słowa” – powiedział Solis. „Wydaje się, że nie ma planu i to naprawdę dotyczy mnie jako rodzica”.
Ale Solis powiedziała również, że dużo myśli o tym, jak kryzys stawia rodziny z ograniczonymi zasobami w jeszcze większej niekorzystnej sytuacji. Kiedy szkolny Chromebook jej syna okazał się zbyt wolny do prowadzenia wirtualnych zajęć na żywo, rodzina mogła kupić kolejne urządzenie. Kiedy jej syn miał problemy z niektórymi zajęciami, rodzina zatrudniła korepetytora.
„Jestem w pełni świadoma, że wielu rodziców nie jest w stanie tego zrobić” – powiedziała.
Denton, mama siódmoklasistki w Parker Community Academy, postanowiła, że jej córka będzie się uczyć w domu przez pozostałą część tego roku szkolnego, uważając, że powrót do budynku szkoły nie jest jeszcze bezpieczny. Martwi się jednak tym, jak zdalna nauka testowała dziewczynę: połączenie internetowe rodziny było często nierówne, a jej córce trudniej było uzyskać spójne wskazówki od nauczycieli.
„Masz dziecko A i B, odwracasz się i oceny spadają” – powiedział Denton.
Hughes z Raise Your Hand, który ma syna w siódmej klasie, powiedział: „Musimy naprawdę naciskać w tym roku, aby poprawić jego oceny. To po prostu przestępstwo, że musimy martwić się o to ponad wszystko”.
W poszukiwaniu odważnych zmian
Zwolennicy twierdzą, że dystrykt powinien odważnie pomyśleć o dalszym przeglądzie procesu na przyszły rok, aby uwzględnić nierówny wpływ pandemii. Kryzys pogłębił nierówności na wiele sposobów – w przypadku uczniów uczących się języka angielskiego, opiekujących się lub nadzorujących zdalne nauczanie młodszego rodzeństwa, poruszających się w nauczaniu zdalnym bez pomocy rodziców w domu lub radzenia sobie z żalem i stratą w czasie pandemii i ożywienia w przemocy, która znacznie mocniej uderzyła w dzielnice Chicago z przewagą czarnych i latynoskich.
Hughes, który ma starszego syna w szkolnictwie specjalnym, chce, aby dystrykt wyeliminował MAP i „obniżył oceny”. Powiedziała, że te minimalne wymagania mogą uniemożliwić uczniom ze specjalnymi potrzebami nawet ubieganie się nie tylko o konkurencyjne programy akademickie, ale także o programy zawodowe i artystyczne, które mogą być dla nich doskonale dopasowane. Według jej szacunków około 220 z 318 programów GoCPS wykorzystuje wyniki MAP lub ocen lub oba, w tym prawie wszystkie z 35 specjalistycznych programów artystycznych w dystrykcie. Hughes powiedział, że dyrektorzy mają motywację do ustalania wyższych minimalnych wymagań, aby pomóc utrzymać lub poprawić rankingi szkół.
„Nie zasługujesz na udział w tych programach, ponieważ nie zdajesz dobrze testów” – powiedziała. „To mnie irytuje. To świetny czas, aby przemyśleć integrację i wsparcie”.
Hughes argumentował, że oferowanie uczniom niepełnosprawnym części miejsc w szkołach, w których niektóre rodziny obawiają się, że ich uczniowie nie otrzymają wystarczającego wsparcia specjalistycznego. Uczniowie ze specjalnymi potrzebami często borykali się z trudnościami, szczególnie w czasie pandemii, a niektórzy nie byli w stanie w ogóle uzyskać dostępu do nauki zdalnej.
Phillippo powiedział, że tegoroczne zmiany w dystrykcie miały sens, ale w przyszłym roku może być potrzebny głębszy przegląd.
„Liczenie ocen i wyników testów w przyszłym roku wydaje mi się naprawdę problematyczne” – powiedziała. „Młodzi ludzie są na tak nierównej stopie”.
Zwróciła uwagę na decyzję Bostonu o rezygnacji z egzaminów wstępnych do swoich trzech wysoce konkurencyjnych szkół egzaminacyjnych, zamiast tego opierając decyzje na średnich ocen, a w wielopoziomowym systemie urzędników, jak mówili, został zainspirowany Chicago, biorąc pod uwagę kody pocztowe, z priorytetem dla uczniów mieszkających w niższych - dzielnice dochodowe. Przywódcy dystryktu powiedzieli, że takie podejście zwiększy reprezentację czarnych i latynoskich uczniów, ale zmiany spowodowały poważny sprzeciw. Premiera Lowell High School w San Francisco poszła jeszcze dalej, zastępując przegląd wyników akademickich uczniów systemem loterii.
Luna-Mroz ze skoku wzwyż powiedziała, że dane o wynikach aplikacji, które dystrykt ma ogłosić 30 kwietnia, powinny pokazać, jak miasto podejdzie do tego procesu w przyszłym roku. Wszelkie zmiany powinny być również zakorzenione w długoterminowych zmianach, które prawdopodobnie przyniesie pandemia, takich jak prawdopodobne wprowadzanie zadań cyfrowych i zdalna interakcja z uczniami na stałe.
„Nadal żyjemy w pandemii i żyjemy chwilą” – powiedziała. Mimo to dodała: „Czasami tego rodzaju sytuacje kryzysowe wywołują zmiany i zmuszają nas do wprowadzania innowacji i dostosowywania się”.
Chalkbeat to niedochodowa witryna informacyjna poświęcona zmianom edukacyjnym w szkołach publicznych.
Nasza praca jest bardziej krytyczna niż kiedykolwiek. Czy przekażesz dzisiaj datek, aby zapewnić dalsze wsparcie dla naszych uczniów?